Nauka z Marką

Kursy i korepetycje od 1992 roku. 14 tysięcy uczniów.

Blog: Zanurzeni w historii: Krótkie czy długie? Włosy i ich symboliczne znaczenie w historii, kulturze i polityce

Blog: Zanurzeni w historii: Krótkie czy długie? Włosy i ich symboliczne znaczenie w historii, kulturze i polityce

Podobno kiedy kobieta chce coś zmienić w swoim życiu, zaczyna tę zmianę od wizyty u fryzjera. To samo jednak można by obecnie powiedzieć o wielu mężczyznach zapuszczających fantazyjne brody na Wikinga, czy Hiszpana, odwiedzających eleganckie salony fryzjerów i barberów. Co takiego magicznego jest w tych włosach, że zmiana ich długości, modelowanie czy kolor mogą nam poprawić humor, a nawet uczynić lepszymi w oczach własnych i otoczenia. Moim zdaniem stoi za tym długa tradycja postrzegania włosów jako źródła naszej siły i duszy i o tym fenomenie chciałbym Wam teraz opowiedzieć.

Jak zwykle trzeba zacząć od starożytności i mitów o bogach i herosach, którzy byli przedstawiani jako długowłosi mężczyźni. Archetypem takiego herosa jest Samson, znany ze Starego Testamentu. Był siłaczem i jednym z Hebrajczyków rywalizujących z Filistynami o kontrolę nad ziemiami Kanaanu. Samson był w bezpośredniej walce nie do pokonania, dlatego Filistyni użyli podstępu. Namówili kobietę, w której Samson był zakochany – Dalilę, aby w rozmowie z nim wybadała, w czym tkwi jego siła.

Samson zabijający Filistyna

Niewierna kochanka skuszona sowitą zapłatą poznała w ten sposób jego tajemnicę – ukryta moc tkwiła w jego długich włosach. W nocy, kiedy Samson spał, jeden z Filistynów wpuszczony do komnaty przez Dalilę, obciął mu włosy. Następnego dnia Samson nie był w stanie się bronić i szybko dostał się w ręce swoich wrogów, stając się ich niewolnikiem. Kiedy jednak włosy mu odrosły i wróciła dawna siła, heros zemścił się na swoich prześladowcach.

Stary Testament to święta księga religii monoteistycznych, w której znajdują się opowieści inspirowane kulturą wielu narodów Bliskiego Wschodu. W tamtym kręgu cywilizacyjnym silny mężczyzna, zwłaszcza należący do rządzącej elity, musiał mieć długie, ale też wypielęgnowane włosy. Tak przedstawiano władców sumeryjskich, asyryjskich czy perskich.

A co z wyobrażeniami Jezusa z Nazaretu, którego wyznawcy nazywali Mesjaszem, czyli zapowiadanym w Starym Testamencie królem żydowskim? Utrwalony w czasach wczesnochrześcijańskich przełomu III i IV wieku wizerunek Jezusa nawiązuje do pogańskich bóstw – greckiego Zeusa i rzymskiego Jowisza, jako mężczyzn brodatych i długowłosych. Czy w rzeczywistości Jezus wyglądał tak, jak go widzimy na ilustracjach i obrazach w kościołach? Tego nie wiemy, bo w Ewangeliach nie ma na ten temat nawet jednego słowa. Natomiast artyści z całą pewnością chcieli go pokazać jako kogoś wyjątkowego, bardziej potomka żydowskiego króla Dawida niż syna Józefa, skromnego rzemieślnika z prowincjonalnego miasteczka Nazaret.


Jezus z Nazaretu – wyobrażenie artystyczne i prawdopodobne postaci

Grecy i Rzymianie podobnie jak my ulegali zmieniającej się modzie na odpowiednie fryzury. W IV wieku p.n.e. większość mieszkańców greckich polis wybierało krótkie włosy między innymi pod wpływem Aleksandra Wielkiego. Genialny wódz golił brodę, miał krótkie włosy i tego też oczekiwał od swoich żołnierzy. Na jego rozkaz mieli się ostrzyc przed decydującą bitwą z Persami pod Gaugamelą w 331 roku p.n.e. Rzekomo chodziło mu o to, aby perscy jeźdźcy w walce w greckimi hoplitami nie ciągnęli ich za długie brody. Rzymianie długo preferowali krótkie fryzury, aby odróżnić się od długowłosych Celtów i Germanów, z którymi często walczyli. Moda w Rzymie na brody i dłuższe włosy pojawiła się w II wieku wraz z panowaniem cesarzy z dynastii Antoninów – Hadriana, Marka Antoniusza i Kommodusa.

W świecie Hellenów specjalne miejsce zajmowali zawsze Spartanie, zarówno ze względu na model ustroju politycznego, jak i styl życia oraz obyczaje. Zgodnie z surowymi zaleceniami praw Likurga młodzi chłopcy w wieku 15 lat zapuszczali długie włosy i takie fryzury mieli konsekwentnie aż do śmierci. Mężczyźni przeznaczali na ich pielęgnowanie dużo czasu, bo były dla nich symbolem męskości i przynależności do rządzącej elity. W VIII wieku p.n.e. zajęli ziemie swoich sąsiadów Messeńczyków, a ich samych uczynili niewolnikami państwowymi – helotami. Po tym podboju Spartanie wszystkim helotom ogolili głowy, aby zewnętrznie różnili się od swych panów. O pielęgnowaniu swoich włosów wojownicy ze Sparty nie zapomnieli nawet wtedy, gdy w 480 roku p.n.e. w noc poprzedzającą bitwę pod Termopilami szykowali się na pewną śmierć.


Hoplita spartański i ateński

Długie włosy mogą być ozdobą zarówno dla kobiety jak i mężczyzny pod warunkiem, że – tak jak Spartanie – poświecą na ich mycie, czesanie czy wzmacnianie ziołowymi odżywkami naprawdę dużo czasu. W przeciwnym razie włosy brudne, sklejone wydzieliną z porów skóry głowy i splątane zamienią się w odrażający kołtun. O takim zjawisku pisali pamiętnikarze i podróżnicy przemierzający Rzeczpospolitą Obojga Narodów od XVI do końca XVIII wieku.

Problem braku właściwej higieny dotyczył rożnych grup społecznych, chociaż zdecydowanie najgorzej było na wsi. Chłopi wierzyli bowiem, że taki zlepek tłustych i poskręcanych włosów na głowie żyje niejako własnym życie i, jeżeli się go tak po prostu zetnie, to kołtun się zemści, a na człowieka spadną różne straszne choroby. Według chłopskich przesądów, jeśli na głowie powstawał kołtun, to dlatego że różne choroby ze środka ciała właśnie tam się ulokowały. Uważano, że nierozważne obcięcie kołtuna mógł skutkować powrotem tych złych waporów i chorób do wnętrza organizmu i groziło nasileniem stanów gorączkowych, a nawet utratą wzroku. Najlepiej by było, gdyby ten pęk przetłuszczonych i brudnych włosów sam odpadł, ale zanim by do tego doszło, stawał się siedliskiem robactwa i pcheł na głowie swojego właściciela.

Można powiedzieć, że w przeszłości rodzaj fryzury z długimi, czy krótkimi włosami oraz różnymi sposobami ich czesania był komunikatem dla innych, sposobem okazania swojej podległości lub też przynależności do konkretnej grupy. We wczesnym średniowieczu w państwie Karola Wielkiego (768-814) sposób układania i strzyżenia włosów był oznaką pozycji społecznej danej osoby. Mężczyźni należący do elity rządzącej nosili długie, rozpuszczone włosy, ich poddani włosy krótkie, a niewolnicy mieli głowy wygolone.

I – Fryzura jako znak podległości

Ostrzyżeni królowie

W historii zdarzało się, że król zrzucony z tronu czasami tracił głowę, jak Ludwik XVI we Francji, czasami zaś tylko włosy, jak tysiąc lat wcześniej przytrafiło się władcy Franków z dynastii Merowingów – Childerykowi III. W 751 roku jego marszałek dworu Pepin Mały, który faktycznie już od dawna kierował polityką państwa, kazał władcę ostrzyc i zamknąć w klasztorze. Utrata długich włosów przez Childeryka III była dla jego poddanych symbolicznym komunikatem potwierdzającym, że tym samym utracił on swoją daną mu od Boga moc rządzenia.


Strzyżenie króla Childeryka III, 751 rok

Mniej szczęścia miał król Anglii Edward II (1307-1327), który po tym, jak stracił władzę, został na rozkaz swojej żony królowej Izabeli i jej kochanka barona Rogera Mortimera wtrącony do lochu i symbolicznie upokorzony poprzez ogolenie głowy na łyso. Na końcu został też w niezwykle okrutny sposób pozbawiony życia.


Król Anglii Edward II (1307 – 1327)

Fryzura skazańca

W dawnych wiekach, kiedy egzekucje wykonywano publicznie, kat – zanim przystąpił do swej pracy – ścinał skazańcowi włosy, tak aby odsłonić jego szyję i precyzyjnie uderzyć swoim katowskim toporem. Stąd pewnie wzięło się w języku polskim powiedzenie: „włos mu z głowy spaść nie może”, co oznacza, że w sytuacji, w jakiej się ten człowiek znalazł, jest bezpieczny, nic mu nie grozi.

W „Zemście” Aleksandra Fredry tymi słowami Cześnik Raptusiewicz komentuje niespodziewane pojawienie się w jego domu znienawidzonego sąsiada Rejenta Milczka: „Kiedy wstąpił w moje progi, włos mu z głowy spaść nie może”.

Ogolone kobiety

Oddzielne miejsce w tej opowieści zajmują kobiety, które mężczyźni karali przymusowo ścinając im włosy lub goląc głowy na łyso. Działo się to zwykle wtedy, kiedy kobieta stawała przed Trybunałem Inkwizycji oskarżona o czary i kontakty z diabłem. Jeżeli jej wyjaśnienia nie były dla sędziów wystarczające, poddawano ją torturom. Wcześniej jednak pozbawiano włosów, bo – jak wierzono – tam mógł się ukryć diabeł, aby wspierać ją w trakcie przesłuchania.

Kobiety karano w taki sposób nie tylko w dawnych wiekach, ale też całkiem niedawno, w trakcie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu. Zarzut dotyczył utrzymywania intymnych kontaktów z mężczyznami przedstawicielami okupacyjnej armii. To strzyżenie kobiet przybierało formę publicznego linczu, wśród tłumu gapiów, którzy je obrzucali wyzwiskami i opluwali. Dla większego upokorzenia kobiety były pozostawiane w samej bieliźnie, a nawet rozbierane do naga.


Golenie kobiety w 1945 roku we Francji

W trakcie obecnej wojny ukraińsko-rosyjskiej wcale nie jest lepiej. Ukraińskie MSZ udostępniło w Internecie zdjęcia 15 kobiet – żołnierek uwolnionych z niewoli w zamian za rosyjskich żołnierzy. W niewoli ogolono im głowy, aby je upokorzyć. Tym razem jednak kobiety otrzymały mnóstwo wyrazów solidarności i wsparcia od ludzi z całej Europy i świata.


Ukraińskie żołnierki po opuszczeniu rosyjskiej niewoli
fot. .com/vereshchuk.ukraine

Warkocze hańby

Cesarstwo w Chinach było strukturą polityczną nad podziw trwałą i żadne państwo europejskie nie mogło się z nim pod tym względem równać. Zmieniały się dynastie i władcy, a cesarstwo przetrwało ponad 2 tysiące lat. Ostatnia dynastia Qing pochodziła z Mandżurii, kraju sąsiadującego z Chinami od północnego wschodu i zamieszkałego przez plemię Dżurdżenów, czyli Mandżurów. Rodowici Chińczycy pochodzili w plemienia Han.

W 1644 roku świetnie zorganizowane i odważne mandżurskie chorągwie najechały z północy na Chiny i podbiły ten wielki kraj. Rzecz osobliwa, najeźdźców było 300 tysięcy, a pokonanych 30 milionów, co więcej – mimo wielu problemów, wojen i chłopskich rewolucji dynastia Qing rządziła aż do 1911 roku, czyli do końca historii cesarstwa w Chinach.

Jedną z pierwszych decyzji cesarza Shunzhi, a właściwie jego opiekuna księcia regenta Dorgona był edykt o właściwej fryzurze chińskich poddanych. Rozkaz cesarski był jasny: „Kto chce zatrzymać głowę, nie może zostawić włosów. Kto zostawi włosy, straci głowę”. Lokalne władze wysyłały w teren uzbrojonych fryzjerów w poszukiwaniu mężczyzn o długich włosach.


Chińczycy ostrzyżeni na styl mandżurski – koniec XIX wieku, czasy dynastii Qing

W tradycji chińskiej włosy mężczyzny powinny były opadać aż do ramion, ale należało je wiązać w elegancki kok na czubku głowy i nakładać na nią kapelusz lub jedwabną czapkę. Konfucjusz uważał, że taka fryzura to niezbędny wyznacznik chińskiej kultury odróżniający ją od kultur barbarzyńców.

Teraz nowy cesarz zmuszał swoich chińskich poddanych, aby na znak podległości i lojalności ogolili włosy z przodu do połowy głowy, a włosy z tyłu zapletli w warkocz w taki sposób, jak to robili sami Mandżurowie. Edykt cesarski wywołał ogromne wzburzenie wśród rodowitych Chińczyków. W obronie starej tradycji zginęło setki tysięcy osób. W XIX wieku, kiedy rządy dynastii Qing mocno osłabły, wybuchały kolejne antymandżurskie powstania, między innymi tajpinów w latach 1851-64 oraz bokserów w latach 1898-1902. Znakiem rozpoznawczym buntowników były tradycyjne długie włosy i obcinanie mandżurskiego warkocza, kojarzącego się Chińczykom z hańbą i upokorzeniem. Podobnie zachowywali się zwolennicy rządów republikańskich na czele z Sun Jat-senem, pierwszym prezydentem demokratycznych Chin. Sun Jat-sen był lekarzem, dużo podróżował po USA i Europie. Chciał unowocześnić swój kraj, korzystając z najlepszych zachodnich wzorów i przeszczepić na chiński grunt idee nacjonalizmu demokracji i socjalizmu. Symbolem tych zmian miało być obcięcie warkocza i strzyżenie się na sposób zachodni.


Sun Jat-sen – pierwszy demokratyczny prezydent Chin, 1912 rok

II – Fryzura jako znak przynależności do grupy

Księża i popi

Różnice wśród chrześcijan obrządku wschodniego i zachodniego narastały od dawna, aż w 1054 roku przybrały ostateczny kształt schizmy, czyli rozłamu. Patriarcha Konstantynopola i papież w Rzymie tak bardzo pokłócili się o wpływy wśród chrześcijan, że wzajemnie obłożyli swoje kościoły ekskomuniką. Na początku różnice doktrynalne między wschodnim i zachodnim chrześcijaństwem nie były wielkie, ale obyczaje kleru, jego organizacja, a także liturgia odstawały od siebie coraz bardziej. Na przykład w kościołach podległych papieżowi odprawiano msze po łacinie, komunię wierni przyjmowali pod postacią chleba niekwaszonego, czyli opłatka, księża powinni zachować celibat. W kościołach wschodnich celibat był dobrowolny, komunię przyjmowano pod postacią zarówno wina jak i chleba ale kwaszonego (wypiekanego), liturgia była po grecku lub w lokalnych językach słowiańskich.

Ważnym wyróżnikiem kościoła zachodniego był nakaz golenia przez duchownych twarzy i krótkich fryzury. W kościele prawosławnym wręcz przeciwnie, każdy duchowny miał nosić obfitą brodę i długie włosy, gdyż w tradycji teologicznej były to atrybuty samego Boga. W taki sposób był Bóg Ojciec przedstawiany w ikonografii. Tutaj inspiracją były antyczne przedstawienie greckiego Zeusa i rzymskiego Jowisza. Bo przecież nikt nie miał pojęcia, jak On wyglądał naprawdę. Gorącym orędownikiem tych zmian w wyglądzie kapłanów w kościele zachodnim był papież reformator Grzegorz VII (1073-1085).


Tradycyjny wygląd prawosławnego duchownego

Dodatkowym elementem wyróżniającym osoby duchowne od osób świeckich miała być tonsura – wygolony krążek obejmujący ciemię lub całą głowę, a włosy okalające wygolone miejsce miały przypominać koronę cierniową Jezusa. Zwyczaj noszenia tonsury przetrwał od VII aż do połowy XX wieku, do czasu reform Soboru Watykańskiego II (1962-65).


Tonsura – sposób strzyżenia księży i mnichów kościele zachodnim

Piotr Wielki i jego bojarzy

W 1689 roku władzę w Rosji objął car Piotr Wielki, uznawany za jednego z najwybitniejszych władców tego kraju. Jego polityka modernizacji oraz wygrana wojna ze Szwecją uczyniły z Rosji mocarstwo europejskie. Nie byłoby to możliwe bez unowocześnienie tego terytorialnie wielkiego państwa, ale o zacofanej strukturze społecznej i gospodarczej.


Piotr I Wielki (1689 – 1725)

Car Piotr szukał inspiracji dla swoich reform w trakcie podróży po Europie Zachodniej w roku 1698, gdy jako osoba prywatna odwiedził Brandenburgię, Niderlandy, Anglię i Szwecję. Wrócił do kraju w przekonaniu, że musi te swoje reformy zacząć od radykalnej zmiany mentalności rosyjskich elit. Okazją do tego miał być ukaz o konieczności noszenia przez bojarów strojów zachodnich oraz golenia zarostu.

Obfita broda była dla poddanych cara czymś oczywistym i tradycyjnie rosyjskim. Taki nowy wymóg godził więc ich zdaniem w tradycyjne wartości. Piotr Wielki w swoim ukazie oczekiwał zgolenia bród przede wszystkim od swoich dworzan, oficerów i urzędników państwowych. Z tego obowiązku wyłączeni byli prawosławni duchowni oraz chłopi, którzy stanowili 75% ówczesnego społeczeństwa. Pomimo tego protesty społeczne przetoczyły się przez całą Rosję. Cara za taką decyzję skrytykował patriarcha Moskwy Adrian, a kozacy dońscy zamieszkujący tereny nad Morzem Azowskim (tam, gdzie teraz znajduje się miasto Mariupol) wywołali wielkie powstanie. Car postawił jednak na swoim, bo chciał przy okazji pokazać swoją przewagę nad prawosławną cerkwią.

W 1699 roku Rosja w sojuszu z Danią i Saksonią napadła na Szwecję. Rozpoczęła się tzw. wojna północna. W pierwszej fazie armia rosyjska poniosła kilka dotkliwych porażek. Piotr Wielki, szukając dodatkowych finansów na prowadzenie kosztownej wojny ze Szwecją, zgodził się na wprowadzenie specjalnego podatku za prawo noszenia brody. Stawki były zróżnicowane, bo najbogatsi bojarzy rocznie za ten przywilej płacili 600 rubli, a zwykli kupcy 30 rubli. Chłopi nie musieli płacić podatku, chyba że przyjeżdżali do miasta na targ i wtedy albo musieli zgolić brodę, albo zapłacić za przyjemność jej noszenia 2 ruble. Ten, kto uiścił żądaną kwotę, otrzymywał specjalny żeton z przedstawieniem twarzy nieco podobnej do dzisiejszej maski ruchu Anonymous i opatrzony napisem „Za brodę zapłacono”. W 1722 roku car Piotr Wielki poszedł na jeszcze większe ustępstwo w sprawie noszenia bród i ujednolicił ten podatek do wysokości 50 rubli dla wszystkich, bez względu na pochodzenie i stan zamożności. Caryca Katarzyna w ogóle z niego zrezygnowała, ale kto chciał robić karierę na dworze, w armii czy administracji państwowej nie mógł mieć zarostu na twarzy.


Żeton – Za brodę zapłacono

Kawalerowie i okrągłogłowi

W 1640 roku w Anglii rozpoczęła się rewolucja i wojna domowa pomiędzy zwolennikami króla Karola I Stuarta i londyńskiego parlamentu. Spór dotyczył zakresu władzy króla oskarżonego przez parlament o łamanie prawa i zapędy absolutystyczne oraz pozycji purytanów (kalwinów), którzy czuli się zagrożeni faworyzowaniem przez Karola I anglikanów. Zwolenników dworu ze względu na noszone przez nich długie włosy nazywano kawalerami, a zwolenników parlamentu strzygących się podobnie jak polska szlachta – okrągłogłowymi. Ostatecznie wojnę domową wygrali zwolennicy parlamentu dzięki swojej determinacji, większym środkom finansowym i świetnemu dowodzeniu Oliwiera Cromwella. Karol I Stuart dostał się do niewoli i w styczniu 1649 roku został ścięty na jednym z placów Londynu.

 


Zwolennik Parlamentu z krótką fryzurą.


Król Karol I z długimi włosami. Jego zwolennicy nosili podobną fryzurę.

 

Szlachta i kozacy

W XVII wieku szlachta jako grupa uprzywilejowana w Rzeczpospolitej podkreślała swój wyjątkowy status społeczny poprzez ubiór, którego ważnymi składowymi były żupan, nakładany na niego kontusz, buty z czerwonej lub żółtej skóry nazywane baczmagami oraz szabla u pasa. Koniecznym dodatkiem do takiego sarmackiego wyglądu była odpowiednia fryzura, tzn. wąsy i podgolona głowa w taki sposób, aby włosy były równo przycięte powyżej linii uszu, przy czym na czubku głowy pozostawiano gęstą czuprynę, często jeszcze zawijaną w jeden duży lok. Taka fantazyjna fryzura nazywana podgolonym łbem, wysokim cięciem lub łaszczówką była właściwa tylko dla szlachty.


Fryzura szlachecka, tzw. podgolony łeb

Kozacy byli grupą społeczną i zarazem korporacją wojskową wynajmowaną do pilnowania granicy południowo-wschodniej Rzeczpospolitej. Nie byli prawnie chłopami, ale nie byli też szlachtą, o czym marzyła duża część starszyzny kozackiej i kadry dowódczej armii zaporoskiej. W obawie przed schłopieniem, czyli narzuceniem im przez kresowych magnatów konieczności odrabiania pańszczyzny, kozacy buntowali się, organizując kolejne powstania.

Elementem podkreślającym ich odrębność kulturową i prawną był strój i specyficzna fryzura inspirowana szlacheckim podgolonym łbem. Otóż kozacy golili głowę, zostawiając tylko na jej czubku długi na około 70 centymetrów kosmyk włosów nazywany osełedcem lub czupryną. Kosmyk ten kozak zaplatał w warkocz i zwykle zakładał go sobie na lewe ucho. Rosyjskie określenie osełedca, to chachoł i stąd pochodziło pejoratywne, rosyjskie określenie wszystkich kozaków, a potem i Ukraińców jako narodu – chachoły.


Fryzura kozacka – osełedec

Rosjanie od dawna posługują się pewnym stereotypowym wyobrażeniem Ukraińców jako braci w języku i kulturze, ale młodszych i przy tym mało rozgarniętych. Kozacy rewanżowali się Rosjanom także mało sympatycznym określeniem kacapy, bo brody rosyjskich bojarów kojarzyły im się z kozimi brodami – kak cap (jak kozioł). To określenie naszych sąsiadów ze wschodu doskonale pamiętam z mojego dzieciństwa z rozmów między dorosłymi. Ten epitet i lekceważące określenie zniknęło z potocznego języka polskiego po 1989 roku, by teraz się pojawić na nowo, po agresji Rosji na Ukrainę.

Król Stanisław Poniatowski i sejm Rzeczpospolitej

Ostatni z władców Rzeczpospolitej Stanisław August Poniatowski koronował się, co warto podkreślić, w Warszawie, a nie jak jego poprzednicy w Krakowie. Król chciał też wprowadzić jeszcze jedną istotna zmianę w tradycji monarszej koronacji, mianowicie zażyczył sobie stroju zachodniego a nie sarmackiego.

Był to celowy zabieg wizerunkowy, gdyż Poniatowski nie identyfikował się z wieloma obyczajami i tradycjami sarmackiej kultury i chciał to państwo szlacheckie gruntownie zreformować na wzór zachodni.

Posłowie na sejmie nie godzili się na to, aby nowy król nie miał w tak ważnej chwili na sobie stroju narodowego, czyli kontusza. Przypominali mu, że jego poprzednik August III Wettyn, mimo że Niemiec, w trakcie swojej koronacji na Wawelu w 1733 roku raz jedyny wystąpił w stroju szlacheckim, aby zyskać tym sympatię swoich poddanych.


August III (1733-1763) w stroju szlacheckim

Król Stanisław August Poniatowski był polskim szlachcicem, jednak kontusza przywdziać nie chciał. Sytuacja była patowa, a termin uroczystości zbliżał się nieubłaganie. Któryś z doradców władcy podpowiedział mu pewne rozwiązanie. W rezultacie król poprosił kilku znamienitych lekarzy warszawskich o zgodne oświadczenie, że ma poważnie chore zatoki i bardzo łatwo się przeziębia. W tej sytuacji nie powinien ścinać swoich długich, bujnych włosów, z których był bardzo dumny i podgalać głowy, bo w zimnym pomieszczeniu katedry św. Jana w Warszawie mogło go zawiać i zapalenie płuc gotowe. Samą uroczystość zaplanowano na 25 listopada 1764 roku ze względu na dzień imienin carycy Katarzyny, bez wsparcia której Poniatowski nie zasiadłby na polskim tronie.


Stanisław August Poniatowski (1764-1795) w stroju koronacyjnym

Bez odpowiedniej fryzury, czyli podgolonej głowy, król nie mógł już wystąpić na koronacji w kontuszu, Poniatowski postawił więc na swoim. to jednak z całą pewnością nie zaskarbiło mu to sympatii konserwatywnej szlachty, nazywającej go złośliwie królem ciołkiem. Wprawdzie Poniatowscy tego ciołka, czyli młodego byczka mieli w herbie, ale epitet ten był tu wyraźną aluzją, że Poniatowski został królem dzięki romansowi z carycą Katarzyną, czyli przez łóżko.

O naśladowaniu Króla Słońce – Ludwika XIV

Peruka jako niezbędny element stroju eleganckiego mężczyzny europejskiej elity pojawia się w II połowie XVII wieku. Zakładanie takich sztucznych włosów i moda na nie wiąże się z osobą króla Francji Ludwika XIV, który panował wyjątkowo długo, bo aż 72 lata (1643-1715). Pomimo tak długich rządów król wcale nie był okazem zdrowia, zwłaszcza pod koniec życia. Cierpiał na nawracające stany zapalne jamy ustnej i dziąseł, przez co miał bardzo nieprzyjemny zapach z ust, jak zresztą dotyczyło to całego jego ciała, bo zapach jego potu był podobno dla otoczenia trudny do wytrzymania. Król właściwie się nie mył, a ponieważ intensywnie się pocił, to kilka razy dziennie zmieniał koszule i obficie się perfumował. Szybko też stracił włosy i aby ukryć defekty swojej urody, zakładał na głowę monstrualnej wielkości peruki.


Król Ludwik XIV (1643-1715 ) zwany Królem Słońce

Ludwik XIV był jednym z najpotężniejszych władców Europy, budowniczym Wersalu i monarchii absolutnej. Dla władców innych państw stał się wzorem do naśladowania, a europejska arystokracja zachwycała się francuską kulturą i modą, której ważnym elementem w XVIII wieku były właśnie peruki. Moda ta przeminęła wraz z wybuchem w Paryżu rewolucji w 1789 roku.

W I połowie XX wieku w Europie za elegancką uważano fryzurę z krótkimi włosami. Wpływ na to miały niewątpliwie wydarzenia I i II wojny światowej, gdy miliony mężczyzn zostało zmobilizowanych i trafiło na front. Wcześniej jako poborowym ścinano im krótko włosy ze względów higienicznych, ale też dla zewnętrznej unifikacji żołnierzy i łatwiejszego poddania ich wojskowej dyscyplinie. W odpowiedzi na to hierarchiczne podporządkowanie jednostki interesom grupy społecznej w II połowie tego stulecia przeciwnicy wojny w Wietnamie, opozycjoniści polityczni a także muzycy rockowi zapuszczali długie włosy i nosili geste grody na znak sprzeciwu wobec tradycyjnych wartości starszego pokolenia. Atmosferę takiego buntu pokolenia hippisów świetnie oddaje film Milosza Formana „Hair”, czyli „Włosy”.

Obecnie rodzaj fryzury, długość włosów, sposób strzyżenia brody nie mają już takiego znaczenia politycznego, religijnego czy społecznego jak kiedyś. Trudno, kierując się tylko rodzajem uczesania powiedzieć, czy ktoś ma lewicowe, czy prawicowe poglądy, głosuje na PIS czy na PO. Chociaż nadal osoby golące sobie głowy na łyso lub bardzo krótko ostrzyżone są podejrzewane o przynależność do skrajnych ugrupowań politycznych, czy grup kibicowskich. A długie włosy, wiązane w kucyk, noszą dziś właściwie tylko sympatycy Konfederacji, partii o poglądach prawicowych, czym u swoich przeciwników zasłużyli sobie na ironiczne określenie – kuce.

W ostatnich latach branża fryzjerów i barberów ma się świetnie. Fantazyjne fryzury w połączeniu z tatuażami stały się akceptowalną formą indywidualnej ekspresji i oryginalności. Długość włosów z tej perspektywy nie ma już większego znaczenia, ale same włosy cały czas pozostają formą naszego symbolicznego komunikowania się innymi.

Marek Urban